sobota, 9 lutego 2013

Familo – czy to jedyny sposób na zakupy?


 

Familo – czy to jedyny sposób na zakupy?
Każdy może kupować w Familo jednak odpowiadając na tytułowe pytanie powiedziałabym – Oczywiście, że nie!!!
Dlaczego?
Ponieważ pewnych towarów np. łatwo psujących się czy też mrożonych nigdy w Familo nie kupimy.
Oferta Familo będzie się zwiększać z czasem, w miarę rozwoju i rozbudowy sklepu.
Jednak nigdy nie będzie to hiper- czy supermarket. Oczywiście jest potrzeba zwiększenia asortymentu, ustabilizowania oferty jednak do rozsądnych rozmiarów a nie w nieskończoność.
Familo nie ma ambicji stać się hipermarketem połączonym z dyskontem i sklepem cash&carry. To zupełnie nie o to chodzi. Familo to projekt biznesowy w którym sklep jest narzędziem do oszczędzania i zarabiania. Tylko tyle i aż tyle. W sklepie Familo każdy ma mieć możliwość zrobienia zakupów na kwotę 200 może 300 zł raz na miesiąc. W miarę wzrostu asortymentu sklepu ta średnia zakupów z pewnością będzie się zwiększać. Jednak już teraz klient kupujący odnosi wszystkie korzyści za same zakupy w Familo za kwotę 200 zł raz na miesiąc. Tak na logikę to nie jest duże wyzwanie.

Jak ja patrzę na zakupy w Familo?

Każdy z nas dysponuje pewnym miesięcznym budżetem domowym na jedzenie, ubranie, środki higieny osobistej i gospodarczej itp a także prąd, gaz, czynsz i inne stałe opłaty. Aby kupować z Familo nie musimy szukać dodatkowych pieniędzy czy też z czegoś rezygnować. W ramach budżetu, który każdy z nas ma do wydania po prostu część zakupów realizujemy w Familo. Podkreślę raz jeszcze -tylko część środków, które mamy do wydania przeznaczamy na towary w sklepie internetowym Familo. Za resztę kupujemy gdzie chcemy i to co chcemy i oczywiście płacimy rachunki.
Zakładając takie bardzo proste podejście każdy może to zrobić. Niezależnie od wielkości portfela każdy kupuje. W Familo nie robimy nic ekstra. Korzystamy z tego budżetu, który tak czy tak mamy przeznaczony na szeroko pojętą konsumpcję.

Aby kupować w Familo tak naprawdę wystarczą tylko chęci!

Czy trzeba zmienić swoje nawyki i przyzwyczajenia? Czasem tak, czasem nie. Choć w Familo są towary powszechnie znane ze sklepów to biorąc pod uwagę liczbę towarów dostępnych aktualnie w marketach i dyskontach prawdopodobne jest, że akurat nie będzie naszego ulubionego ….. np. makaronu. Ale czy to taki wielki problem. Czy to jest powód aby nie kupować w Familo? Moim zdaniem nie. Zawsze jest coś za coś. Albo damy szansę zarobić sobie albo się tej szansy pozbawiamy i będziemy regularnie wspierać np. obcy kapitał, który jest właścicielem marketów czy też jednego Portugalczyka, który dzięki 2000 sklepów w Polsce jest najbogatszy w swoim kraju.
Czasem trzeba zmienić makaron który się je, czasem gatunek majonezu czy rodzaj płynu do mycia podłogi. Ale – tak na poważnie – czy to takie bardzo ważne jaki makaron jem, jakiego majonezu używam czy jakim płynem myję podłogę. Często są to po prostu przyzwyczajenia.
Należy zadać sobie kilka pytań m.in.:
- Czy ja rządzę swoimi działaniami czy przyzwyczajenia rządzą mną?
- Czy stare nawyki dadzą mi wolność finansową, uzdrowią mój portfel czy konto (skoro przez tyle lat tego nie zrobiły)?
Kiedyś na jednym ze szkoleń usłyszałam genialne zdanie – aby coś zmienić w swoim życiu….. trzeba coś zmienić w swoim życiu.
Pomyślałam sobie, że mogę zacząć zmianę choćby od własnych zakupów. I zmieniłam. Teraz regularnie kupuję w Familo.
Moim zdaniem czasem przywiązujemy zbyt dużą wagę do drobnostek a koło nosa przechodzą nam duże i ważne rzeczy. To tak jakbyśmy chcieli zaoszczędzić 20 groszy a w między czasie 2000 przegapili.
Kupując beż żadnego programu, bez systemu, u kogoś a nie u siebie tylko wydajemy zarobione wcześniej pieniądze. Podkreślę – tylko wydajemy!!! I w efekcie nic – poza towarem oczywiście – z tego nie mamy. Prawda jest też taka, że często w ogóle nie zdajemy sobie sprawy, że możemy mieć coś więcej. Sfera zarabiania i sfera wydawania są – w naszej głowie – od siebie oddzielone, odgrodzone wysokim murem. Familo pokazuje nam inny sposób wydawania i zarabiania, który zaczyna się już od naszych własnych zakupów. Familo wynagradza nas korzystając z wielopoziomowego podziału marży za to, że jesteśmy lojalnymi klientami. A lojalny klient Familo to taki, który kupuje raz w miesiącu. Nie codziennie, nie co tydzień ale raz na miesiąc, 12 razy w roku. Założę się, że jest wiele sklepów w których kupujemy znacznie częściej i zostawiamy znacznie więcej pieniędzy a ani złotówka do nas nie wraca. Bo one całą swoja marżę zatrzymują dla siebie a Familo dzieli się z każdym klientem na jasno określonych zasadach. Fajne, prawda?